
Schab duszony w sosie z suszonych leśnych grzybów
W związku z tym, że dostałam trochę suszonych grzybów, postanowiłam wykorzystać je do przygotowania schabu duszonego w sosie z tychże. Sama nie zbieram grzybów, bo się zupełnie na tym nie znam, ale suszone przyjmuje chętnie w każdej ilości 😉
Składniki:
- 2 garści suszonych grzybów
- 4 surowe plastry schabu
- 1 duża cebula
- 2 liście laurowe
- 4 ziela angielskie
- olej do smażenia
- 1/2 małego pojemnika śmietany 18%
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- sól, pieprz, czerwona suszona papryka
- 3 ząbki czosnku
- kostka rosołowa – w przypadku gdy smak będzie zbyt mało intensywny
Przygotowanie:
- grzyby zalej wodą w miseczce i zostaw na ok godzinę, do czasu aż grzyby będą miękkie, nie wylewaj wody po grzybach, wykorzystasz je do przepisu
- mięso umyj i osusz
- rozgrzej na patelni olej i obsmaż mięso na rumiano z każdej strony
- w garnku na dnie połóż ziele angielskie, liść laurowy, na to połóż usmażone mięso
- cebulę obierz i pokrój w dowolny, ulubiony sposób, obsmaż na patelni, na której wcześniej smażone było mięso, przełóż do garnka z mięsem
- czosnek obierz, posiekaj, dodaj do garnka
- zawartość garnka zalej wodą grzybów
- dodaj do garnka grzyby
- woda powinna lekko zakrywać wszystkie składniki w garnku
- duś wszystko razem na małym ogniu około godziny
- przed końcem duszenia, dopraw solą i pieprzem ( ewentualnie kostką rosołową) do smaku
- w osobnej misce wymieszaj śmietaną z mąką, a następnie zahartuj gorącym wywarem z mięsa, dodaj do garnka, dokładnie wymieszaj, sos powinien ładnie zgęstnieć
- gotuj wszystko razem jeszcze 2 minuty
- możesz podawać z kaszą, pieczonymi ziemniaczkami, na które przepis znajdziesz tutaj i mizerią, na którą przepis znajdziesz tutaj
Smacznego!
Comments
Uwielbiam grzyby w każdej postaci, w lesie, świeże, suszone 🙂 A w obiedzie to już w ogóle bajka 🙂
Grzybków ci u nas dostatek w tym roku, w przeciwieństwie do owców i warzyw, ale dajemy radę z … dyniami 😉
Super schabik, to jest oto , co lubią skorpiony i lwy 😉
Ja niestety nie znam się na grzybach i ich nie zbieram, a szkoda i chyba pora się nauczyć chodzić na grzyby
My też nie chodzimy, bo jak już, to byśmy jakieś „Szatany” przynieśli hehehe. U nas to tak jest, że czym coś ładniejszego, to fajne, a z grzybami , to tak nie ma xD
Mamy „fachowców” od tych spraw i jakoś od lat żyjemy 😉
Grzybki są super, ale tak jak wspomniałem … fachowa rąsią musi być xD
to prawda, bo łatwo sobie zrobić krzywdę jak się nie zna na grzybach 🙂
U nas to z grzybkami, jak polem minowym 😉
Sami to byśmy pewnie „podli” po pierwszym, ale są fachowcy, którzy wiedzą co jest dobre 🙂
A że jest to dobre, to potem w potrawach można przetestować, tak jak u Ciebie 🙂